Niesamowicie inspirująca historia Ernestine Shepherd o tym, jak zmieniła swoje życie w wieku 56 lat, decydując się na aktywność fizyczną, a tym samym wyznaczyła niewiarygodne cele w zakresie kulturystyki.
Ta 82-letnia babcia zachwyciła świat niesamowicie sprawnym ciałem, które przeczy jej wiekowi. Niesamowita historia Ernestine Shepherd jest dowodem, że nigdy nie możesz być za stary na nic, nawet na ćwiczenia. Urodzona 16 czerwca 1936 roku i pochodząca z Baltimore w stanie Maryland, Ernestine nigdy nie stawiała stopy na siłowni, dopóki nie skończyła 56 lat.
Zawsze byłam zbyt prissy, żeby poćwiczyć - i nie można mnie było oderwać od ciasta czekoladowego. Ale kiedy skończyłem 56 lat, moja siostra Velvet i ja poszłyśmy na zakupy po stroje kąpielowe. Żadna z nas nie nosiła tego przez lata. W lustrze w przebieralni postanowiłam, że muszę zrobić formę. Zawarłyśmy z siostrą pakt.
Siostry zaczęły od aerobiku, aby utrzymać formę, a potem zaczęły podnosić ciężary, zanim wypróbowały kulturystykę. Ernestine powiedziała:
Pewnego dnia Velvet zwrócił się do mnie i powiedział:„ Powinniśmy spróbować dostać się do Księgi Rekordów Guinnessa jako najstarsze siostry kulturystyczne na świecie! ”. Stało się to naszym celem. Jednak Velvet nie doczekała spełnienia naszego marzenia. Cierpiała na tętniak mózgu i niestety zmarła.
Kilka lat później postanowiła poważnie potraktować wyzwanie swojej siostry i skontaktowała się z Yohnnie Shambourgerem, którą spotkała wiele razy na swoich pokazach kulturystycznych. Ernestine poprosiła Yohnnie, aby pomogła jej wejść do Księgi Rekordów Guinnessa jako najstarszej kulturystce na świecie.
Ernestine spełniła marzenie swojej siostry
Siedem miesięcy później, w wieku 71 lat, wziąła udział w pierwszym konkursie kulturystycznym i zdobyła pierwsze miejsce.
„Księga rekordów Guinnessa" skontaktowała się z Yohnnie, aby potwierdzić, że jest najstarszą na świecie kulturystką. Zaprosili ją również do Rzymu, aby uzyskać oficjalny tytuł w programie telewizyjnym.
Nigdy nie zapomnę uczucia, gdy odbierałam medal i certyfikat. „Zrobiłam, co chciałaś, Velvet”. Pamiętam, gdy to mówiłam... łzy napłynęły mi do oczu.
