Choć rok 2019 dobiegł końca to nie zostanie zapomniany, zwłaszcza w stomatologii. Ostatni rok drugiej dekady XXI wieku, chociaż nie przyniósł odkryć przełomowych, to znacznie zmienił sposób patrzenia na pewne aspekty zdrowia zębów. Jakie?
Zdrowe zęby to zdrowy organizm
Coraz częściej postrzegamy zdrowie jamy ustnej jako jeden z kluczowych elementów zdrowia ogólnego, bo to w naszych ustach źródło może mieć wiele poważnych schorzeń, m.in. cukrzyca, udary, zawały serca, miażdżyca, problemy z nerkami, stawami, płodnością, a nawet nowotwory. -
Organizm to skomplikowany system połączeń, w którym wystarczy jeden chory ząb, by wywołać efekt domina. Wciąż przypominamy pacjentom, że o zdrowie należy dbać kompleksowo, tyczy się to również zdrowia jamy ustnej – mówi Monika Stachowicz, stomatolog z Centrum Periodent w Warszawie.
Problemy z dziąsłami? Ryzyko choroby Alzheimera wzrasta
Od kilkudziesięciu lat trwają badania nad przyczynami tej najczęstszej choroby neurodegeneracyjnej i każdy rok przynosi kolejne doniesienia naukowców dotyczące możliwych czynników ryzyka w rozwoju schorzenia. Wiemy już dużo, ale wciąż pozostaje wiele do odkrycia. Ten rok przyniósł badania, z których wynika, że choroba Alzheimera może mieć swoje źródło w… nieleczonych stanach zapalnych dziąseł. W jaki dokładnie sposób?
Według badaczy z Uniwersytetu Illinois długoterminowa ekspozycja na bakterie Porphyromonas gingivalis odpowiedzialne za choroby przyzębia może powodować stan zapalny w tkance mózgowej, degenerację neuronów i pobudzać rozwój tzw. blaszek starczych, obserwowanych w mózgu pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera. Badania były prowadzone na myszach, ale ich wyniki przynoszą zupełnie nową perspektywę myślenia o schorzeniu i profilaktyce tej najczęstszej formy demencji. Podsumowując: jeśli chcemy zachować nie tylko zdrowe zęby, ale także sprawny umysł do starości, warto zadbać o stan swoich dziąseł!
Fluor dobry dla zębów, ale nie dla nerek
Naukowcy w Stanach Zjednoczonych odkryli niepokojącą korelację – wśród młodzieży z regionów, gdzie woda jest fluorowana, dochodzi do zaburzeń pracy nerek i wątroby. Na razie jest to jedno badanie i wciąż nie jest jasny dokładny związek pomiędzy tymi dwoma faktami. Jedną z przyczyn może być to, że u dzieci i osób młodych wydajność nerek w usuwaniu fluoru z organizmu jest znacznie niższa niż u osób dorosłych. Jest to powód do dyskusji o tym, czy fluorowanie wody w USA jest nadal konieczne. W Polsce od ponad 40 lat do wody pitnej nie jest dodawany fluor, jednak są miejsca, gdzie fluorki występują naturalnie, np. w glebie, rybach czy herbacie.
- Skuteczność fluoru w zapobieganiu próchnicy jest niepodważalna, ale ważny jest sposób i ilość jego podawania, zwłaszcza u młodych osób, u których rośnie ryzyko jego przedawkowania tzw. fluorozy, schorzenia charakteryzującego się wystąpieniem kredowych plam na zębach – wyjaśnia ekspert. Wniosek? Kontrolujmy ilość pasty używanej przez najmłodszych do mycia zębów.
Zły stan zdrowia jamy ustnej zwiększa ryzyko raka
Złe wieści dla osób, które są na bakier z myciem zębów. Grozi im nie tylko próchnica czy paradontoza, ale też rak wątrobokomórkowy. To, że zły stan jamy ustnej może być powiązany z nowotworem jamy ustnej oraz nowotworem trzustki, wiedzieliśmy już wcześniej dzięki doniesieniom naukowców.
Tym razem badacze z Queen’s University w Belfaście odkryli, że pacjenci, którzy mieli zły stan zdrowia jamy ustnej częściej zapadali na ten konkretny typ nowotworu. Stwierdzono, że ryzyko wzrasta nawet o 75%! Badania nad bezpośrednim związkiem ciągle trwają, ale podejrzewa się, że chodzi o florę bakteryjną w przewodzie pokarmowym oraz w jamie ustnej. Jej zaburzenia, pojawianie się chorobotwórczych patogenów ma wpływ na naszą odporność, ogólny stan zdrowia i wiele istotnych procesów zachodzących w ludzkim organizmie. Co z tego wynika? Dbajmy o swoją florę bakteryjną, również tę w jamie ustnej oraz nie zapominajmy o wizytach kontrolnych u dentysty.
Wciąż nie wyhodowaliśmy zębów
Mimo obiecujących wyników badań i prób z hodowaniem zębów z komórek macierzystych, wciąż jesteśmy daleko od wprowadzenia takiej kuracji, jako powszechnej metody leczenia w stomatologii. Stwierdzenie typu: „Brak zęba? To nie problem, wyrośnie nowy” ciągle jest pieśnią przyszłości, a najskuteczniejszą metodą na ten moment jest uzupełnianie braków w uzębieniu poprzez korony, mosty i implanty zębowe.
W ostatnich latach, niemal co roku pojawiały się nowe doniesienia o przełomowych wynikach w próbach odtworzenia utraconego zęba za pomocą komórek macierzystych. Nie inaczej było w 2019 roku. Dr Bing Hu z Dental School University of Plymouth wraz z międzynarodowym zespołem stwierdzili, że gen Dlk1 wpływa na mezenchymalne komórki macierzyste powodując ich przekształcenie w zębinę (twarda tkanka zlokalizowana bezpośrednio pod szkliwem). Odkrycie może być pomocne w regeneracji próchniczych ubytków i urazów zębowych, jednak aktualnie to faza badań na gryzoniach i pewnie nieprędko wyjdzie poza progi laboratorium. Na to jeszcze chwilę poczekamy.
Kawa nadal dobra dla uśmiechu
Dobre wieści płyną z American Cancer Society – osoby pijące przynajmniej dwie szklanki kawy dziennie mają o połowę niższe ryzyko śmierci na skutek raka jamy ustnej i gardła. Przez wiele lat ten napój uważany był za szkodliwy i lekarze odradzali go pacjentom. Od niedawna coraz więcej badań rzuca pozytywne światło na małą czarną. Z czego wynika jej korzystne działanie? - Z obecności antyoksydantów i polifenoli. Mają działanie przeciwbakteryjne i ochronne na komórki ludzkiego organizmu. Dodatkowo, dzięki bakteriobójczemu działaniu napoju ograniczamy rozwój bakterii próchnicotwórczych oraz tych odpowiedzialnych za choroby dziąseł. Co ważne, najzdrowsza dla zębów jest czysta kawa, to znaczy bez mleka, cukru oraz innych słodkich dodatków –mówi stomatolog.
To definitywnie powinno zachęcić do sięgnięcia po filiżankę naparu osoby dbające o zdrowe zęby. Nie zapomnijcie ich tylko potem umyć! – Jedynym minusem i to w przypadku częstego spożywania kawy jest ryzyko pojawienia się przebarwień na zębach. Tych możemy jednak uniknąć poprzez dokładne szczotkowanie, regularne usuwanie kamienia nazębnego, a nawet picie kawy przez słomkę.
Nowe trendy kontra sprawdzone metody
W roku 2019 nie obyło się również bez nowych zjawisk i trendów. Jeden z nich szczególnie zdominował publiczną debatę, a drugi… drogeryjne półki. W pierwszym przypadku, mowa o „antykanałowcach” – ruchu, który walczy z leczeniem kanałowym. Brzmi niedorzecznie? Są na to argumenty, chociaż niekoniecznie poparte dowodami.
Wymienia się m.in. zatruwanie organizmu, szkodliwość dla mózgu, a nawet powodowanie raka piersi.– To nieprawda i nie ma żadnych dowodów na to, że prawidłowo przeprowadzone leczenie kanałowe jest szkodliwe dla naszego zdrowia, wręcz przeciwnie. Taki typ terapii może uchronić nas nie tylko przed utratą zęba, ale również konsekwencjami, gdy nieleczona infekcja się rozszerza, powodując ropień czy zapalenie okołowierzchołkowe. W efekcie bakterie z zainfekowanych zębów mogą zaatakować inne narządy, kości szczeki, oczy, docierają do płuc, wątroby, mięśnia sercowego czy mózgu, co potencjalnie może zagrażać nawet życiu – rozwiewa wątpliwości ekspert.
Diagnostyka i sposoby leczenia kanałowego wciąż są udoskonalane, dlatego można obserwować postęp i skuteczność tej metody. Radiologia niskodawkowa umożliwia zobrazowanie stanu zapalnego, a specjalne testy posłużą do oceny, czy udało się usunąć wszystkie szkodliwe patogeny.
Z kolei trend z drogeryjnych półek to oszałamiający wzrost popularności past i innych środków do higieny zębów z dodatkiem węgla aktywnego. Ten specyfik jest znany i stosowany od dziesiątek lat, jednak dopiero od niedawna wykorzystuje się go na taką skalę głosząc rewolucyjne właściwości wybielające węgla drzewnego dla zębów. Niestety, jest to tylko zabieg marketingowy, przed czym przestrzegają dentyści.
- Węgiel aktywny nie ma lepszych właściwości ściernych niż np. wcześniej stosowana krzemionka. Możemy sami sprawdzić skuteczność danej pasty w usuwaniu płytki nazębnej poprzez odnalezienie wskaźnika RDA na opakowaniu. Do codziennego stosowania wybieramy pasty o RDA do 70. Te o RDA wyższym są przeznaczone np. dla palaczy – wyjaśnia stomatolog.
Najskuteczniej osadu i płytki nazębnej pozbędziemy się codziennie myjąc zęby odpowiednią szczoteczką oraz pastą, a także podczas wizyt higienizacyjnych w gabinecie stomatologa. Tu rok 2019 nie przyniósł przełomu.
Jak dotąd nie wynaleziono metody profilaktyki próchnicy i paradontozy lepszej niż mycie zębów, więc znana od setek lat szczoteczka do zębów jest nadal niezastąpiona. Chociaż jej forma, kształt i tworzywo ewoluowały z patyczka z rozgniecioną końcówką do nowoczesnych szczoteczek sonicznych wykonujących kilkadziesiąt tysięcy ruchów na minutę, to nadal mechaniczne usuwanie płytki nazębnej jest kluczowe dla zdrowia zębów - i jak się przekonujemy - całego organizmu.
Żródło: https://www.seniorzy.pl/
Bardzo dobry produkt polecam link w witrynie internetowej pozdrawiam